Robisz to samo co mężczyźni,oczywiście z dozwolonym ciężarem.Praca na Piecu czy wykładanie Non Foodu jest mega ciezkie. Pierwsze 3 miesiące są kluczowe .Słabi fizycznie i psychicznie ludzie nie dadzą sobie tu rady. W większości sklepów załoga daje Ci wcześniej czy później do zrozumienia że to nie Twoja bajka.
Po tym poznasz, że serce nie daje sobie rady. Nie przegap objawów i rozpoznaj chorobę serca. Jeśli sytuacja ta powtarza się należy skonsultować się z lekarzem, który skieruje nas do
Jestem tu nowa nie zbyt dobrze wiem jak jeszcze obslugiwac ten portal ale mam nadzieję, że wysluchacie mojej historii z nerwicą lekową poniewaz nie daję sobie już rady. Mam 21 lat stwierdzono u mnie nerwice rok temu w październiku gdzie trafilam do szpitala z dusznosciami, bolami w klatce
Ewa Farna o wychowywaniu dzieci i karierze. Dzięki rodzinie mogła wrócić na scenę. Ewa podkreśliła, że w opiece nad Arturem i Ellą nie pomagają jej opiekunki. Piosenkarka może jednak liczyć na pomoc ukochanego męża oraz mamy, dzięki którym udaje jej się łączenie roli mamy z działalnością artystyczną. - Nie mamy niani.
Tłumaczenia w kontekście hasła "daje sobie rady" z polskiego na angielski od Reverso Context: nie daje sobie rady
nonton film scarlet innocence kdrama full movie sub indo. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2018-05-20 13:35:02 Ostatnio edytowany przez Recluse (2018-05-20 15:54:47) Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Temat: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie się do Was zwrócić o pomoc. Coraz częściej myślę o samobójstwie, potrafię całymi dniami i nocami o tym myśleć. Czytam co i jak bezboleśnie skrócić sobie życie, planuję sobie miejsce i kiedy to właśnie zrobię. Ciągły strach, smutek, bezradność, wieczne zmęczenie, złość. Czuję ogromną pustkę w swoim życiu od podstawówki, gdy musiałem zmienić szkołę. Wtedy się zmieniłem o 180 stopni, zamknąłem się w sobie i z nikim nie rozmawiałem. Byłem wyśmiewany aż do prawie końca technikum, przez to teraz bardzo mi jest ciężko z kimkolwiek nawiązać kontakt. Mam wrażenie, że jestem przez wszystkich oceniany, obserwowany. Również ciężko było mi znieść kłótnie rodziców, ich rozwód, a teraz ojciec w ogóle się do mnie nie odzywa. Prawie cała jego rodzina zaczęła mnie oceniać, oskarżać moją mamę jaka o nas jest zła. Jestem na niego cholernie zły, ale też za nim tęsknie i za siostrą przyrodnią, do której mam zakaz zbliżania się. Nie mam przyjaciół, znajomych, dziewczyny, tylko z mamą mogę porozmawiać, gdy tylko ma czas. Brakuję mi męskich porad, ale z ojczymem nie mam w ogóle kontaktu, nawet z nim się nie witam, często mnie denerwuję, próbuję go unikać jak wszedłem do łazienki w butach (bardzo mi się śpieszyło), ojczym zauważył i mnie opieprzył, że tego nienawidzi. Wytłumaczyłem mu, że posprzątam jak wrócę i że ja też nienawidzę jak on łazi w butach po domu. Oczywiście dalej mówił jak tego nie cierpi i ma gdzieś moje zdanie. To samo mu powiedziałem i wyzwał mnie od jebanych smarkaczy. Nie jest aż taki zły jak poprzedni mamy partner, który potrafił mnie zgnoić za to że zjadłem ostatnią kiełbasę. Źle się czuję w jego obecności, staram się jak najmniej przebywać w domu. Gdy wychodzę na dwór, to strasznie się denerwuję, gdy widzę zakochane pary. Od niedawna zacząłem szukać dziewczyny na portalach randkowych i znalazłem taką, która mi się strasznie podoba. Piszemy ze sobą miesiąc, ale coraz bardziej zauważam że mnie olewa, już dawno chciałem się z nią spotkać, ale coś nie wyszło. Ciągle mam obawy, boję się rywalizacji, jestem zazdrosny. Zdaję sobie sprawę, że jak ja dostanę kosza, to odbiorę sobie życie bez zastanowienia się. Nikt nie traktuje mnie poważnie, jestem przez wszystkich odrzucany. Samotność mnie najbardziej zabija, nie mogę już dłużej czekać. Płaczę prawie codziennie, kaleczę się, bo to sprawia mi ulgę. Jestem zły na siebie, bo spieprzyłem sobie życie, nie mogłem się skupić na nauce, przez to zakończyłem szybciej edukacje i teraz muszę szukać pracy, gdzie mam z tym wielki problem, bo w mojej głowie jest wielki chaos. Odpuściłem sobie prawo jazdy, a został mi tylko egzamin praktyczny, lecz raz mi się nie udało i się strasznie zestresowałem. Myślałem o psychiatrze, ale nie mam ochoty komuś obcemu o tym opowiadać, obawiam się że przez płacz nie dam rady cokolwiek coś powiedzieć, nawet mamie nie mówię o wszystkim. Może macie dla mnie jakieś porady jak powstrzymać ten ból, bo tylko widzę jedyne wyjście. Na tą chwilę jeszcze podtrzymuje mnie muzyka, alkohol i nadzieja że jeszcze do mnie się odezwie dziewczyna, ale czuję że jestem już na krawędzi i to tylko kwestia kilku dni. 2 Odpowiedź przez interfire 2018-05-20 19:55:50 interfire Gość Netkobiet Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Recluse napisał/a:Brakuję mi męskich poradNo i przyszedłeś po to na kobiece forum?? To nielogiczne. 3 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-20 21:18:17 Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. interfire napisał/a:Recluse napisał/a:Brakuję mi męskich poradNo i przyszedłeś po to na kobiece forum?? To pisałem jakie są przyczyny, dlaczego mam problemy ze sobą. Jak na początku i na końcu prosiłem o pomoc do wszystkich. 4 Odpowiedź przez Wielokropek 2018-05-20 21:38:02 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Zadzwoń:Kryzysowy Telefon Zaufania 116 123To numer bezpłatny, telefon czynny jest codziennie od do Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 5 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-20 21:45:54 Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Wielokropek napisał/a:Zadzwoń:Kryzysowy Telefon Zaufania 116 123To numer bezpłatny, telefon czynny jest codziennie od do pomyślę o tym. 6 Odpowiedź przez Wielokropek 2018-05-20 21:46:52 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Nie myśl. Dzwoń. Masz jeszcze 10 minut, może linia jest wolna. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 7 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-20 21:52:11 Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Wielokropek napisał/a:Nie myśl. Dzwoń. Masz jeszcze 10 minut, może linia jest tchórzem, nawet przez telefon ciężko mi się rozmawia, szczególnie na takie tematy. W każdym razie, jak nic mi nie pomoże, to skorzystam i dziękuję za chęć pomocy. 8 Odpowiedź przez toeamo 2018-05-21 23:16:16 Ostatnio edytowany przez toeamo (2018-05-21 23:16:53) toeamo Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-04-05 Posty: 304 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Z telefonu skorzystaj. Z psychiatry też. Problem może przybierać na sile i i tak w końcu zdecydujesz się na ustępstwo wobec siebie i wybierzesz się do lekarza. Takie problemy rozwiązuje się z grubej rury i nie ma czasu na półśrodki. Tak jest w przypadku myśli samobójczych, tak jest w przypadku uzależnień boisz się ojczyma? Dobrze byłoby, gdyby on się Ciebie jednach trochę bał. Jeśli dasz mu sygnał, że możesz mu obić japę to zmienia się nieco układ sił i skończy się nawiązuj relacji jedynie z kobietami. Z opisów wiem, że portale randkowe to wolna amerykanka i kobiety nie podchodzą poważnie do innych ludzi, którzy się tam znajdują.@Wielokropek - nareszcie wartościowy post, dziękuję. Alea iacta est 9 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-21 23:34:23 Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. toeamo napisał/a:Z telefonu skorzystaj. Z psychiatry też. Problem może przybierać na sile i i tak w końcu zdecydujesz się na ustępstwo wobec siebie i wybierzesz się do lekarza. Takie problemy rozwiązuje się z grubej rury i nie ma czasu na półśrodki. Tak jest w przypadku myśli samobójczych, tak jest w przypadku uzależnień boisz się ojczyma? Dobrze byłoby, gdyby on się Ciebie jednach trochę bał. Jeśli dasz mu sygnał, że możesz mu obić japę to zmienia się nieco układ sił i skończy się nawiązuj relacji jedynie z kobietami. Z opisów wiem, że portale randkowe to wolna amerykanka i kobiety nie podchodzą poważnie do innych ludzi, którzy się tam znajdują.@Wielokropek - nareszcie wartościowy post, najpierw znaleźć pracę, bo już ojciec nie płaci za alimenty, jeszcze muszę iść na badania, nie wiem czy znajdę czas. Wiem, że muszę się udać, bo z myślami nie jestem w stanie pracować. Już nie raz potrafiłem postawić się mu, ale zazwyczaj kończyło się źle. Marzyłem o wspaniałej rodzinie, a tak to unikam ich jak tylko mogę. Wpakowałem się w jedno wielkie bagno, pisząc do dziewczyny. Muszę znów pogodzić się z tym, że kolejna osoba mnie olewa. 10 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-21 23:35:48 Ostatnio edytowany przez Recluse (2018-05-21 23:53:59) Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie miły dla wszystkich, szukam kontaktu (nie jestem namolny), bo nie mam z kim rozmawiać, a i tak jestem ignorowany lub co najlepsze poniżany. Jeśli tak ma wyglądać moje życie, to ja podziękuję. Nie chcę być wiecznie sam, ciągle kłócić się z rodziną, bać się wszystkiego. Nawet nie wiem, czy dam radę załatwić sobie pracę, to dla mnie ogromny stres. Zazdroszczę tym, którzy mają uśmiechniętą rodzinę, dużo przyjaciół, pieniądze na jakieś wypady, studiują mając wynajęte mieszkanie i wsparcie finansowe od rodziców. 11 Odpowiedź przez toeamo 2018-05-21 23:56:31 toeamo Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-04-05 Posty: 304 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Praca i specjalistyczna pomoc najważniejsze. Od nic nie robienia w głowie się styki przepalają - wiem coś o pozwoli Ci wyjść na ogólnie warto po zarobieniu jakiejś kwoty i odłożeniu jej na konto pomyśleć o wyprowadzce do dużego miasta albo wyprowadzenie się. Bo jak rozumiem w domu nic Cię nie trzyma. Alea iacta est 12 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-22 00:02:33 Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. toeamo napisał/a:Praca i specjalistyczna pomoc najważniejsze. Od nic nie robienia w głowie się styki przepalają - wiem coś o pozwoli Ci wyjść na ogólnie warto po zarobieniu jakiejś kwoty i odłożeniu jej na konto pomyśleć o wyprowadzce do dużego miasta albo wyprowadzenie się. Bo jak rozumiem w domu nic Cię nie właśnie mi trzeba, bo coraz gorzej ze mną jest, nie mogę dłużej tak tak, ale raczej będzie ciężko przeprowadzić się zarabiając najniższą krajową i jeszcze dokładanie się do mieszkania (mieszkamy w wynajętym). Marzę o dużym mieście, bo np. we Wrocławiu dużo osób mnie zaczepiało, nie czułem się samotny. Niestety poczekam z kilkadziesiąt lat, żebym mógł się wyprowadzić, a tym bardziej w większym mieście. 13 Odpowiedź przez Olinka 2018-05-22 00:08:41 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Przede wszystkim udaj się po pomoc - do psychiatry, psychologa, a nawet do lekarza rodzinnego, który powinien pomóc Ci podjąć kolejne decyzje związane z leczeniem. Po drugie koniecznie musisz zmienić myślenie, że dziewczyna rozwiąże Twoje problemy. One zaszły już za daleko, aby obciążać nimi inną osobę, tym bardziej, że jeśli tego nie udźwignie, co może się zdarzyć, to po raz kolejny poczujesz się odtrącony, a wówczas problem może się jeszcze bardziej słowem najpierw zrób porządek ze swoją głową, a potem bez obciążeń i balastu wchodź w związki, w przeciwnym razie trudno Ci będzie stworzyć zdrową rodzinę, do której założenia, zgodnie z tym co sam napisałeś, prawdopodobnie będziesz dążył. Pozwolę sobie nawet wysunąć wniosek, że przy obecnym stanie rzeczy jest to niemożliwe. I jeszcze - jeśli poczujesz się gorzej, to rób wszystko, aby odciągać myśli od najgorszego. Zawsze możesz zadzwonić pod podany przez Wielokropka numer telefonu, w nocy możesz udać się do poradni sprawującej tzw. dyżur nocny i świąteczny, a nawet wprost na SOR. Tam będą musieli Ci pomóc. Oczywiście możesz też napisać tutaj, tu zawsze ktoś jest. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 14 Odpowiedź przez toeamo 2018-05-22 00:15:32 toeamo Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-04-05 Posty: 304 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Nie wiem ile masz lat, aleOdkładasz forsę - 4 tys zł się do Wrocławia - szukasz pokoju z przyjaznymi współlokatorami (zdziwiłbyś się ile osób po 30 nadal mieszka w ten sposób). Uważasz na naciągaczy i super oferty. Nigdy nie zgłaszasz się na oferty bez szybko pracę - nie wiem co umiesz, ale w handlu i gastronomii zawsze coś znajdziesz by nie tracić się z celami na lepszą pracę. Nigdy nie zapominasz o ludziach z dawnej pracy, może co lepszych się kombinować - wydatek na telefon czy komputer - zamiast nówka sztuka kupujesz na aledrogo. Itd. Itd. Alea iacta est 15 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-22 00:20:49 Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Olinka napisał/a:Przede wszystkim udaj się po pomoc - do psychiatry, psychologa, a nawet do lekarza rodzinnego, który powinien pomóc Ci podjąć kolejne decyzje związane z leczeniem. Po drugie koniecznie musisz zmienić myślenie, że dziewczyna rozwiąże Twoje problemy. One zaszły już za daleko, aby obciążać nimi inną osobę, tym bardziej, że jeśli tego nie udźwignie, co może się zdarzyć, to po raz kolejny poczujesz się odtrącony, a wówczas problem może się jeszcze bardziej słowem najpierw zrób porządek ze swoją głową, a potem bez obciążeń i balastu wchodź w związki, w przeciwnym razie trudno Ci będzie stworzyć zdrową rodzinę, do której założenia, zgodnie z tym co sam napisałeś, prawdopodobnie będziesz dążył. Pozwolę sobie nawet wysunąć wniosek, że przy obecnym stanie rzeczy jest to niemożliwe. I jeszcze - jeśli poczujesz się gorzej, to rób wszystko, aby odciągać myśli od najgorszego. Zawsze możesz zadzwonić pod podany przez Wielokropka numer telefonu, w nocy możesz udać się do poradni sprawującej tzw. dyżur nocny i świąteczny, a nawet wprost na SOR. Tam będą musieli Ci pomóc. Oczywiście możesz też napisać tutaj, tu zawsze ktoś że to było głupie. Powinien też o niej pomyśleć, że może by nie chciała całe życie mną się opiekować. Przez ten czas, gdy z nią pisałem, czułem się o wiele lepiej, miałem motywację. Z czasem zauważyłem, że za bardzo do niej się przywiązałem i każdy dzień bez pisania coraz bardziej mnie bolał, szukałem przyczyny, miałem obawy. Dziękuję za pomoc. 16 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-22 00:24:33 Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. toeamo napisał/a:Nie wiem ile masz lat, aleOdkładasz forsę - 4 tys zł się do Wrocławia - szukasz pokoju z przyjaznymi współlokatorami (zdziwiłbyś się ile osób po 30 nadal mieszka w ten sposób). Uważasz na naciągaczy i super oferty. Nigdy nie zgłaszasz się na oferty bez szybko pracę - nie wiem co umiesz, ale w handlu i gastronomii zawsze coś znajdziesz by nie tracić się z celami na lepszą pracę. Nigdy nie zapominasz o ludziach z dawnej pracy, może co lepszych się kombinować - wydatek na telefon czy komputer - zamiast nówka sztuka kupujesz na aledrogo. Itd. o tym marzę, żeby tak całkowicie zacząć od nowa. Na pewno o tym pomyślę i zacznę działać. Dziękuję Ci bardzo za pomoc 17 Odpowiedź przez Olinka 2018-05-22 00:27:57 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Recluse napisał/a:Wiem, że to było głupie. Powinien też o niej pomyśleć, że może by nie chciała całe życie mną się opiekować. Przez ten czas, gdy z nią pisałem, czułem się o wiele lepiej, miałem motywację. Z czasem zauważyłem, że za bardzo do niej się przywiązałem i każdy dzień bez pisania coraz bardziej mnie bolał, szukałem przyczyny, miałem obawy. Dziękuję za to nie było głupie, to jest zwykły mechanizm obronny. Podświadomie czujesz, że bliskość i uwaga drugiej osoby mogłaby postawić Cię na nogi, więc tego niemal desperacko szukasz. Chodzi wyłącznie o to, że to może nie zadziałać, bo po drugiej stronie stoi drugi żywy człowiek z własnymi emocjami, potrzebami i oczekiwaniami, który może nie chcieć wziąć na siebie takiej odpowiedzialności albo jej nie podołać. W ten sposób, czyli po raz kolejny tracąc grunt pod nogami, zrobiłbyś sobie jeszcze większą krzywdę niż ma to miejsce teraz. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 18 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-22 00:39:06 Ostatnio edytowany przez Recluse (2018-05-22 01:13:08) Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie jej o tym wszystkim powiedzieć, gdy się do mnie odezwie? Czy lepiej w ogóle sobie odpuścić? Nie chcę sobie robić nadziei, ale czasami tak robi, że po dłuższym czasie się odzywa. Spodobała mi się, już nie chodzi o to, że miałem od niej wsparcie, ale ogólnie wydaje się bardzo ciekawą dziewczyną. Mogę się pogodzić, gdy nie zaakceptuje moje problemy. 19 Odpowiedź przez 2018-05-22 11:53:43 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-22 Posty: 4 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie a próbowałeś porozmawiać z jakimś psychologiem / psychiatrą o Twoim problemie? 20 Odpowiedź przez Olinka 2018-05-22 12:04:41 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Recluse napisał/a:Mam jej o tym wszystkim powiedzieć, gdy się do mnie odezwie? Czy lepiej w ogóle sobie odpuścić? Nie chcę sobie robić nadziei, ale czasami tak robi, że po dłuższym czasie się odzywa. Spodobała mi się, już nie chodzi o to, że miałem od niej wsparcie, ale ogólnie wydaje się bardzo ciekawą dziewczyną. Mogę się pogodzić, gdy nie zaakceptuje moje zawsze jest w cenie, choć warto kierować się wyczuciem i o pewnych sprawach nie mówić zbyt wcześnie, ale też zbyt na ten temat założyłeś już oddzielny wątek, więc zgodnie z zasadami powinieneś go kontynuować, nie przenosząc tej samej dyskusji tutaj. Mnie nawet nie wypada udawać, że nie widzę "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 21 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-22 18:37:28 Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. napisał/a:Hej, a próbowałeś porozmawiać z jakimś psychologiem / psychiatrą o Twoim problemie?Cześć, jeszcze nie próbowałem, ale będę musiał. Najpierw muszę zająć się szukaniem pracy, później się tam udam, bo już nie mogę tak żyć. Najlepiej, gdy pójdę od razu do psychiatry, bo sama rozmowa mi nie pomoże, a i mogę też bez skierowania. 22 Odpowiedź przez natolinka 2018-05-27 15:10:00 natolinka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-10 Posty: 1,244 Wiek: + 70 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. Recluse napisał/a: napisał/a:Hej, a próbowałeś porozmawiać z jakimś psychologiem / psychiatrą o Twoim problemie?Cześć, jeszcze nie próbowałem, ale będę musiał. Najpierw muszę zająć się szukaniem pracy, później się tam udam, bo już nie mogę tak żyć. Najlepiej, gdy pójdę od razu do psychiatry, bo sama rozmowa mi nie pomoże, a i mogę też bez do każdego specjalisty w dzisiejszych czasach niezbędne jest skierowanie od lekarza rodzinnego. A nawiązując do tematu - uważam że już dawno powinieneś się z takim specjalistą skontaktować,nie wolno Ci myśleć pesymistycznie mimo,że masz problemy,a któż ich dzisiaj nie ma? Jest wiosna,zbliża się ciepłe lato,słońce świeci,masz się cieszyć życiem,bo inni mają o wiele gorzej niż Ty i zapewniam Cię,że wszystko będzie dobrze,tylko przestaw się na pozytywne myślenie,a uwierz mi bo wiem co kciuki,bierz skierowanie i wal prosto do Nawet mały gest życzliwości nigdy się nie marnuje- Ezop - 23 Odpowiedź przez Olinka 2018-05-27 15:15:41 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. natolinka napisał/a:Niestety do każdego specjalisty w dzisiejszych czasach niezbędne jest skierowanie od lekarza nie do każdego, ale prawie. Do psychiatry na szczęście skierowanie potrzebne nie jest. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 24 Odpowiedź przez Recluse 2018-05-28 11:07:48 Ostatnio edytowany przez Recluse (2018-05-28 11:54:56) Recluse Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-05-02 Posty: 21 Odp: Mam myśli samobójcze, nie daję sobie rady. natolinka napisał/a:Niestety do każdego specjalisty w dzisiejszych czasach niezbędne jest skierowanie od lekarza rodzinnego. A nawiązując do tematu - uważam że już dawno powinieneś się z takim specjalistą skontaktować,nie wolno Ci myśleć pesymistycznie mimo,że masz problemy,a któż ich dzisiaj nie ma? Jest wiosna,zbliża się ciepłe lato,słońce świeci,masz się cieszyć życiem,bo inni mają o wiele gorzej niż Ty i zapewniam Cię,że wszystko będzie dobrze,tylko przestaw się na pozytywne myślenie,a uwierz mi bo wiem co kciuki,bierz skierowanie i wal prosto do Zdaję sobie sprawę, że inni mają gorzej, ale czuję się o wiele słabszy psychicznie, czuję się jak gówno, które tylko śmierdzi i należy je tylko sprzątnąć. Czy to jesień, czy to lato nie ma różnicy. Świeci słońce, byłem na koncertach ze znajomymi i tak miałem doła, myślałem tylko o tym, aby pójść spać. Jestem cały czas śpiący, próbowałem energetyków, kawy, zacząłem się ruszać (ponad miesiąc czasu i coraz mniej mam zapału do tego) i nic. Próbowałem myśleć pozytywnie, ale to tylko chwilowe i tak zaraz wrócą złe myśli, od tego się nie da o tak o uciec. Jeszcze naciskają mnie, abym szukał pracy, ale ja się tak tego strasznie boję. W domu jest okropna atmosfera, nie cierpię ojczyma, nawet nie wchodzę do kuchni, gdy on tam jest. Najbardziej nienawidzę świąt, bo zawsze jedziemy do ciotki, a ja nie mam siły nawet wytrzymać 5 min. Tłumaczę im, że jestem załamany, na nic nie mam ochoty, a oni strzelają fochami i mówią jaką im krzywdę robię, ale nie pomyślą że ze mną jest źle. Tłumię w sobie złość, smutek i tylko czekam kiedy mogę w samotności się wyżyć. Odczuwam pustkę w swoim życiu, nic mnie już nie cieszy, nawet nie potrafię udawać. Mam 19 lat i nie wyobrażam sobie jeszcze 4 razy tyle lat żyć. jestem za słaby, aby dociągnąć tyle. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Witam, właśnie znalazłam test na depresję i wyszło mi 33 pkt. Czuję się okropnie od 6 lat, jest coraz gorzej, właściwie to zaczęło się, gdy będąc na studiach zaszłam w pierwsza ciążę. Cieszyłam się bardzo, ale jednocześnie czułam się coraz bardziej ograniczona, zarówno psychicznie i fizycznie. Wcześniej pracowałam i studiowałam, potem z racji zagrożonej ciąży byłam na zwolnieniu i właściwie cale moje życie i energia zwolniła do zera, skopiłam się całkowicie na dziecku. Teraz mam 31 lat, 2 dzieci już w przedszkolu i nie umiem znaleźć normalnej pracy, wszystko mnie męczy, ciągle jestem śpiąca, nic mnie nie cieszy, mam problemy z koncentracją i z komunikacją z innymi ludźmi, boję się kontaktów z ludźmi i podejmowania jakichkolwiek decyzji oraz odpowiedzialności. Ostatnio nawet mam problemy z prawidłowym wysławianiem się oraz argumentowaniem swojego zdania, mam wrażenie, że moje myśli galopują, a ja nie potrafię ich wyrazić, gdyż zapominam co przed chwilą myślałam i chciałam powiedzieć. Żyję tylko dla moich dzieci i mojego męża, choć on mnie nie rozumie, każe mi się wziąć w garść, ale ja nie potrafię. Jest coraz gorzej. Poradźcie gdzie i jak mam szukać pomocy, bo już nie daje rady żyć sama ze sobą. KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu Czy autyzm jest wyleczalny? Autyzm to dziecięce zaburzenie rozwojowe. Częściej występuje u chłopców niż u dziewczynek. Sprawdź, co jeszcze warto wiedzieć na temat autyzmu. Obejrzyj film i dowiedz się, czy autyzm jest wyleczalny. Witam, Z Twojego opisu wynika, że na Twój obecny stan nałożyło się wiele zbieżnych okoliczności. Myślę, że nie należy stawiać diagnozy postawionej na podstawie testu wykonanego w internecie. Proponuję umówić się na wizytę u psychiatry, który będzie mógł po uprzednim badaniu postawić pełną diagnozę Twoich dolegliwości oraz zastosować właściwe leczenie farmakologiczne i terapeutyczne. Odpowiednie oddziaływania zniwelują Twoje dokuczliwe dolegliwości i poprawią Twój stan psychofizyczne, a tym samym wpłynął na lepsze codzienne funkcjonowanie. Porady psychiatryczne objęte są refundacją NFZ i możesz skorzystać z nich w każdej przychodni lub ośrodku zdrowia psychicznego. Pozdrawiam i powodzenia 0 Zachęcam do wykonania diagnozy z prawdziwego zdarzenia (czyli za pomocą rzetelnych narzędzi i kwestionariuszy), a nie testów internetowych. Można to zrobić w poradni zdrowia psychicznego i w niektórych gabinetach prywatnych. Konieczna jest jednak osobista konsultacja. Po otrzymaniu diagnozy można zastanowić się nad dalszym postępowaniem, np. terapią. 0 Witam Panią, Pomoc znajdzie Pani w Poradni Zdrowia Psychicznego lub w prywatnym gabinecie psychoterapeuty. Ale uwaga! Dziś usługi psychoterapeutyczne może świadczyć każdy. Nawet wróżka może na drzwiach gabinetu wywiesić szyld z napisem psychoterapia. Dlatego warto wybierać specjalistę, który skończył 5-letnie magisterskie studia psychologiczne, a następnie 4-letnie specjalistyczne szkolenie z psychoterapii i uzyskał tytuł psychoterapeuty (albo jest w trakcie szkolenia) oraz ma co najmniej kilkuletnią praktykę w pracy terapeutycznej. Tutaj więcej o tym, jak wybrać dobrego specjalistę: Pozdrawiam Marta Dziekanowska 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Już nie daję rady – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Nie daję już sobie rady z życiem - co robić? – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Nerwica natręctw w ciąży – odpowiada Mgr Jarosław Żukowski Gdzie mogę szukać pomocy przy depresji i myślach samobójczych? – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Jak rozpocząć leczenie depresji i zaburzeń odżywiania? – odpowiada Mgr Karolina Matlak Natrętne myśli w 7 miesiącu ciąży – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska Podejrzenie depresji u 18-latki w ciąży – odpowiada Mgr Karolina Matlak Jak mam sobie poradzić po stracie dziecka? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Mam dosyć siebie i swojego życia – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Stosowanie antydepresantów a planowanie ciąży – odpowiada Mgr Patrycja Stajer artykuły
mirelkaa 16 czerwca 2010, 13:53 witam że to może nic nie dać ale już nie mam się komu i jak zwierzać bo nie mam po prostu na to ochoty na ględzenie komuś...czasami chyba lepiej to napisać i dostać radę od kogoś zupełnie obcego... ... bezsenność ...od tego się zaczęło ponad rok temu.... chudnę w oczach ... głodując lub na dietach chudłam co najwyżej kilo czy dwa a i tak wracało, teraz juz na mnie tato przecinek 5 miesięcy schudłam 8 kg nie stosując żadnych diet i mimo ze teraz wazę 57 kilo to wyglądam zdecydowanie za chudo jak do tej wagi i do 172 cm wzrostu.... włosy, dzisiaj byłam przerażona, jak pod prysznicem spłukując odżywkę zobaczyłam garść włosów na ręcemam dość zrzędzenia mamy i wypominek że się głodzę bo to nie prawdawiem że może to być wszystko przez stres ale nie wiem jak z nim walczyćrozstanie z facetem złamał mi serce normalnie, obrana za dwa tygodnie, praca , non stop martwienie się o pieniądze, egzaminy...nie daję rady...:(:(:(nie mogę usiedzieć w domu, nosi mnie strasznie, nie wyrabiam ...nie wiem jak sobie mam z tym radzić pandamonium1980 16 czerwca 2010, 14:04 jakis chaos ... niewiele rozumiem z tego co napisałaś bo nie podajesz konkretów. na bezzesność lekarze, chudniesz w oczach - jesteś na Vitalii tu wszystkie chcą schudnąć, a jak się niepokoisz to znowu - lekarz, włosy wypadają jak się źle odżywiasz albo jak sa problemy z traczyca, niewykluczone że wszystko o czym piszesz ma tarczycowe podłoże. z rodzina TRZEBA usiasc (nie na stojaka) i porozmawiac, jak powiesz ze ciebie tez chdniecie niepokoi to po co ma zrzedzic? jakiegos rozwiazania poszukajcie razem. Facetow sa miliony wiec znajdziesz sobie innego. Jeszcze wiele razy zlamia ci serce wiec zacznij sie przyzwyczajac. Jak zajmiesz sie nauka i nie bedziesz szukac wymowek bo robisz to wylacznie dla siebie , to przestaniesz sie bac ze jestes nieprzygotowana. a kasa... o kase trzeba sie postarac, dlatego wlasnie sie uczysz, zeby kase miec.... Nie ma co desperowac. Dołączył: 2010-06-09 Miasto: Kraków Liczba postów: 285 16 czerwca 2010, 14:04 Wiesz, tak sobie muślę, że dostaniesz wiele rad oscylujących w okolicach "uszy do góry, będzie dobrze, wyobraź sobie swoją świetlaną przyszłość, jedz witaminy". Ale nie myślałaś może po poradzie psychologa? Nie wierzyłam nigdy w ich kompetencje, aż do czasu. Teraz jestem bardzo wdzięczna, za poprawę jakości życia. Dołączył: 2010-02-01 Miasto: Gliwice Liczba postów: 214 16 czerwca 2010, 14:04 Stres może wykonczyć naprawdę , jak go zwalczyć nie ma sposobu , dobrze radzic nie martw sie , jednemu mija szyciej drugiemu wolniej. Apropo faceta , nie ma co sie zadreczac , wiem i dobrze ci radze nigdy po nich nie rozpaczaj , szkoda łez , ja dojrzałam do takich wypowiedzi odnosnie faceta i wiem , że nie są warci naszych łez kiedys przyznasz mi racje i bedziesz sie z tego smiała jak znajdziesz własciwego a napewno znajdziesz.. Mi na stres zeby zbyt długo nie mysleć pomagała muzyka puszcałam muze i tanczyłam Pomagało. Dołączył: 2009-07-17 Miasto: Liczba postów: 3245 16 czerwca 2010, 14:10 Proponuję rozmowę z rodziną, a psychologa też bym nie odradzała - może być ci potrzebny. Tylko zastanawia mnie, skoro już wyglądasz za chudo, dlaczego masz cel ustawiony na 56 kg? mirelkaa 16 czerwca 2010, 14:12 bo kiedys tyle ważyłam ale chyba byłam nieco niższa i teraz to nie ma sensu. Dołączył: 2008-03-11 Miasto: Kraków Liczba postów: 2023 16 czerwca 2010, 14:17 Powinnaś iśc do psychologa. Po Twoim wpisie widac, że sama sobie nie poradzisz z tym. A rady typu "weź się w garśc" są bezsensowe- jak to się mówi... to tak jakby powiedziec tonącemu, żeby wyciągnął się sam za włosy z wody. Uważam, że potrzebujesz pomocy specjalisty:).Pozdrawiam:* justynag30 16 czerwca 2010, 14:26 a teraz sama sobie odpowiedz na pytanie co mi da jak będę się zamartwiała? pomoże mi to w czymś? problemy same się rozwiążą?Wydaje mi się , że potrzebujesz konkretnych odpowiedzi, aby poradzić sobie ze wszystkim, takiego planu działaniapo pierwsz, jak wspomniał tu ktoś, może twoja bezsennośc ma podłoże zdrowotne, tak samo wypadanie włosów, może czas zrobić badaniaudaj się do lekarza rodzinnego niech da ci skierowanie, zrobisz badania, sprawdzisz i będzie wiadomo co jest drugie , teraz powinnaś sie skupić na obronie i egzaminach bo to jest teraz ważne, weź dupę w troki i do nauki, żeby sobie kiedyś w życiu nie zarzucić, że głupio zrobiłaś, że się zamartwiałaśPo trzecie rodzice, jedzcie razem posiłki, oczywiście o ile to możliwe, odczepią się, dodaj , że stres związany z obroną zabiera ci dużo energii, i masz nadzieję, że jak sie wkońcu obronisz, to wszystko wróci do normyA teraz facet, nie piszę ci , że tego kwiatu to pół światu, bo pewnie ostro zawrócił ci w głowie, namieszal i teraz starsznie boli, pewnie zadajesz sobie pytania z cyklu, dlaczego, i co ja takiego zrobiłam. Prawdopodobnie nic złego, bo faceci już tacy są, zresztą my też, ktoś ci czasami pasuje, czasami nie, i czasami to ty serce złamiesz, powiedz sobie, że pomyślę o tym po obronie, bo są sprwy wa i ważniejsze, a czy ten facet na pewno był tego wart skoro zostawił cię przed tak ważnym egazminem? pewnie nie , bo zachował się jak niewrażliwy egoista i świnia, wierz mi taką samą sytuację przechodziłam kilka lat temu. Pewnie byl super , ale..... zachował się jak dzieicak, i sorry ale kij mu w ryj, niech sie trocinami wierzę, że skoro dałas radę napisać do obcych ludzi, to kosztowało ci eto trohcę odwagi, i wierzę, że dasz radę, bo jeszcze raz powtarzam są rzeczy ważne i ważniejsze, skup się na sobie, bo dla siebie jesteś najważniesza i nie zawiedź siebie, buziaki i daj znać jak poszła obrona, badania i jak super sobie poradziłaś ze wszystkim , trzymam mocno kciuki Dołączył: 2006-01-09 Miasto: Dziupla Liczba postów: 1749 16 czerwca 2010, 15:29 Napiszę z autopsji - najpierw do lekarza po leki na bezsenność i wyspać się, brac środki roslinne, uspokajające a potem dopiero zająć sie innymi sprawami. Dopóki organizm nie odpocznie to nie dasz rady walczyć ze stresem. Na bezsenność najlepsze są antydepresanty. Do lekarza! Powodzenia mirelkaa 16 czerwca 2010, 21:54 dzięki Wam ogromne za te cieplejsze słowa i te ...mniej tez ...a szczegolnie Tobie justynag30. nawet się uśmiechnęłam do Twojego listuBoli jak cholera to wszystko ale na siłe wiem że nikogo nie zmuszę do niczego tym bardziej że nawet nie wiem co takiego faktycznie zrobiłam ....z dnia na dzień dokładnie...wiadomo o faceta chodzi. mam dwa tygodnie żeby się z tym uporać do egzaminów...mam nadzieję że dam radę.
Cytatecri16 Może jak on będzie chciał przyjechać to powiedz,że nie masz czasu,właśnie idziesz na imprezę czy coś,zrób tak kilka razy i może zacznie się martwić,że może Cię stracić.. MOŻE,a jak nie,to chyba wiesz co.. Nie możesz mu pokazać,że jest całym Twoim życiem bo poczuje się zbyt pewnie jakbym powiedziała, ze idę na imprezę, to powiedziałby, ze mam iść w pizdu i nie odzywać się do Niego.. Zawsze tak mówi, gdy chce gdzieś iść, więc to nie ma sensu bo go tylko zdenerwuję... ( ... Ja bym chciała , żeby czuł się kochany... ( bo Jest cudownym facetem i jak się poznaliśmy to ,było cudownie, a teraz zauwazyłam przeglądając swój pamietnik, że praktycznie codziennie się kłócimy.. codziennie coś jest nie tak.. A jeszcze niedawno miłe smsy po powrocie do domu itp... Może powinnam się przyzwyczaić, że teraz będzie inaczej i dostosować się?Cytatfifkaa92 Ty chyba dla niego tatuaż zrobiłaś z tego co pamiętam,i też miał jakieś 'ale'... Tak zrobiłam tatuaż dla Niego.. ale mu się On nie podoba... Do tego też już się przyzwyczaiłam.. CytatifYOUlike wygląda na to że nie zależy mu tak bardzo na tobie jak tobie na nim.. odniosłam wrażenie że jesteś strasznie nie dojrzała, zamiast płakać powinnaś z nim pogadać o tym co cię boli.. Nie umiem z Nim rozmawiać, denerwuję go każdą rozmową, a potem On na mnie krzyczy nienawidzę tego... Po za tym nie umiem mu tego wytłumaczyć.. Przecież nie powiem mu, że wkurwia mnie to i tam w Nim.. Ja jak kogoś kocham to akceptuje go takim jakim jest.. ( A On sprawił, że byłam szczęśliwsza na świecie, że mój świat nabrał barw, które stracił... Sprawił, ze chciałam każdego dnia go widzieć.. I dalej chcę... Tylko, boje się, ze za którąś naszą kłótnią On wkońcu mnie zostawi, dlatego wolę przemilczeć to wszystko... Ja nie chce go stracić naprawdę.. ( Ale może Nie zasługuję na Niego?.. ( Może On potrzebuje fajniej dziewczyny a nie gówniary przez którą ma tyle nerwów... nie umiem już sobie z tym poradzić.. ( Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-09-18 09:52 przez KasiaKhagi.
Nigdy nie myślałam, że będę musiała ci to powiedzieć, że nadejdzie moment „bez odwrotu”. Zawsze byłaś silna, dzielna, zawsze biegłaś do przodu z podniesionym czołem. Podziwiałam Cię, podziwiałam Twoją odwagę, ślepą wiarę w to, że cokolwiek życie przyniesie, poradzisz sobie. Zazdrościłam Ci, chciałam być taka jak Ty. Dziś mija siedem lat, odkąd jesteś z nim. Po twoim optymizmie, radości życia nie ma już śladu. On niszczy Cię w najgorszy możliwy sposób. Zabił w Tobie to, co najpiękniejsze. Nie wiem jakimi słowami przekonać Cię, że musisz odejść. Zmieniłaś się, bardzo. W Twoich oczach nie ma już radości, nie ma przekornego błysku. Twój głos przez telefon jest taki… matowy. Kiedyś brzmiał inaczej. Kiedyś… przed NIM. Zakochiwałaś się już wcześniej, miałaś nawet jedną „poważną” miłość. Odeszłaś, bo jak mówiłaś „nie mogliście się nawet pokłócić”. Ten spokój, ta pewność, że on cię kocha, to było dla ciebie za mało. Chciałaś „czegoś więcej”. Wybrałaś związek z facetem, który „kocham cię” mówi ostateczności i traktuje te słowa jak wabik, jak smycz, na której cię trzyma, wydzielając Ci jakieś ochłapy uczucia. Przystojny, zaradny. Nie zastanowiło cię, że nie ma jakiś bliższych przyjaciół. Właściwie nikogo bliskiego prócz zakochanej i wpatrzonej w niego Ciebie. Wybrałaś więc ten ciągły niepokój i niepewność. Na nudę nie możesz narzekać. Nie wiesz, co tak naprawdę on do Ciebie czuje, dlaczego z tobą jest. Bo przecież codziennie daje ci do zrozumienia, że jesteś kimś gorszym. Co takiego robi? Niby nic. Bo co właściwie można mu zarzucić? Te kilka raniących słów, wypowiadanych wobec Ciebie, w obecności wszystkich? Tych, po których gaśniesz w oczach, kulisz się w sobie, wstydzisz, chcesz zapaść się pod ziemię? A najgorsze, że w nie wierzysz. I jeszcze w to, że on to robi dla Ciebie. Wrócicie przecież do domu, weźmie cię za nadgarstki, zaproponuje kieliszek wina, pójdziecie do łóżka i przez chwilę będziesz dla niego najważniejsza. Kupisz to. Chwilą czułości zmaże swoje winy. Przynajmniej z zewnątrz. Bo w środku blizny są coraz głębsze. Wiesz, że kieliszków wina jest w twoim życiu coraz więcej? Zauważyłam to. Inni nasi przyjaciele również. I Twoje trzęsące się dłonie, którymi nalewasz herbatę, wiedząc dobrze, że on śledzi każdy twój ruch. Żeby tylko nie nazwał cię „swoją małą niezdarą Niby nic. Ale powtarzane do bólu, w każdej ważnej sytuacji, w obecności jego rodziców, Twoich przyjaciół sprawiają, że powoli znikasz. Nie wiesz już kim jesteś, jaka jesteś. Czy rzeczywiście taka beznadziejna, czy taka słaba, niezdarna, niezdolna? Sukces zawodowy? Jego zdaniem osiągnęłaś go przez przypadek, przy sprzyjającym splocie okoliczności. A poza tym, przecież można było o wiele więcej, o wiele lepiej… Gdybyś nie była taka leniwa. Zmieniłaś kiedyś kolor włosów, bo stale mówił, że woli blondynki. Pamiętasz, jak drwił wtedy z Ciebie cały miesiąc? Wydymał usta, w taki nieprzyjemny sposób. Choć nigdy nie powiedział tego wprost, ty wiesz, że nigdy nie będziesz dla niego wystarczająco piękna, dobra. Nie mogę patrzeć, jak się upokarzasz, jak podsuwasz mu domową, jeszcze ciepłą szarlotkę, a on niby żartem odpowiada „może tym razem nie zapomniałaś, że to ciasto i dodałaś więcej cukru”. Niby nic. Tak drobna uszczypliwość. A twoje oczy wypełniają się łzami, bo „znowu zrobiłaś coś nie tak”. I to nie jest jego wina. On po prostu chciałby mieć w domu kogoś idealnego, a ma „tylko ciebie”. Wiele razy tak „żartował” przy wszystkich. „Mógłby mieć każdą, a wybrał mnie” – powtarzasz. Przestań w to wierzyć. Każda kobieta o jakimś podstawowym poczuciu wartości nie wytrzymałaby z nim ani minuty. Twoją słabością jest brak miłości własnej. Uwierzyłaś, że tylko przy nim jesteś coś warta. I nie widzisz, że czujesz, że jest zupełnie odwrotnie. Każdego dnia, za każdym, dobrze przemyślanym, okrutnym zdaniem, kradnie ci twoją wiatę w siebie. Wiesz, to jest ten moment. Jeśli nie zawrócisz teraz, za chwilę będzie ci zbyt trudno. Przecież widzisz to wszystko, wiesz dobrze jak się czujesz, kiedy on jest obok. Przeczytałaś na ten temat mnóstwo artykułów, które Ci podsunęłam. I te, które wysłała Ci twoja mama. Toksyczny związek, emocjonalne uzależnienie od mentalnego kata… Znasz to na pamięć, odnalazłaś się między tymi słowami milion razy. Cóż pozostało? Jeden, ostateczny krok. Tak mało i tak wiele zarazem. Pewnie najtrudniejsza decyzja w twoim życiu. Zrezygnować ze złej miłości, wybrać siebie, uratować się. Dać sobie szansę, zrozumieć, znów żyć.
nie daje sobie rady z życiem