2.8K views, 57 likes, 20 loves, 15 comments, 22 shares, Facebook Watch Videos from Lębork: W ostatnim etapie realizacji dużego projektu inwestycyjnego pn. Lęborski Węzeł Przesiadkowy prace toczyły
Nie ma ekonomii lewicowej i prawicowej, tylko dobra lub zła – dobra prowadzi do bogacenia się obywateli Bez względu na stosunek kolejnych rządów do Pana Boga i komunizmu polska ekonomia nie może wyrwać się z zaklętego kręgu politycznego uzależnieniaPodział na lewicę i prawicę wywodzi się z tradycji Wielkiej Rewolucji Francuskiej, gdy Zgromadzenie Narodowe odbywało posiedzenia
Lokomotywa. Stoi na stacji lokomotywa, Ciężka, ogromna i pot z niej spływa: Tłusta oliwa. Stoi i sapie, dyszy i dmucha, Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha: Uch – jak gorąco! Puff – jak gorąco! Uff – jak gorąco! Wagony do niej podoczepiali Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali, I pełno ludzi w każdym wagonie, A w jednym krowy, a
Stoi na stacji lokomotywa Rozmowa z ANDRZEJEM SADOWSKIM, wiceprezydentem Centrum im. Adama Smitha Co stanowi dzisiaj kanon myśli liberalnej? To samo, co dwa wieki temu, tylko że poddawany jest on deformacjom i próbuje się go zawłaszczyć. Prze-jawem tego było chociażby przyznanie nagrody imie-nia Stefana Kisielewskiego politykowi
Zapraszamy do słuchowiska! Stoi na stacji lokomotywa to słuchowisko, powstałe w trakcie prac nad wystawą Lokomotywa Yael Vishnizki-Levi, prezentowanej w galerii BWA Wrocław Główny w terminie 18.02–27.03.2022. Słuchowisko Stoi na stacji lokomotywa to rodzaj wiwisekcji projektu instalacji artystki Yael Vishnizki-Levi pt.: Lokomotywa. Jest to wielkoformatowa instalacja nawiązująca do
nonton film scarlet innocence kdrama full movie sub indo. Szczegóły Opublikowano: 26 październik 2013 Odsłony: 4876 Stanęła na stacji lokomotywa. Nawet dwie lokomotywy! Prowadziły pociąg specjalny relacji Berlin-Królewiec. Z jakiś powodów pociąg nie został wpuszczony do Rosji i... niespodziewanie został skierowany przez Elbląg do Gdańska, a potem do Gdyni. W Gdańsku pojawił się o 22:06 i stał mniej więcej do 22:16. Zapraszam do lektury! Szczegóły dotyczące przejazdu lokomotyw pojawiły się tutaj. Cytując fragment tego artykułu: pierwsza "z dwóch ciągnących skład lokomotyw to 52 8079, druga to Ty42-107. Obie wyprodukowano podczas II wojny światowej, z myślą o działaniach na froncie wschodnim". Tak się akurat złożyło, że wieczór poświęciłem na gry planszowe u kolegi mieszkającego na Długich Ogrodach. Miałem więc blisko, można powiedzieć, że po drodze. Przy sobie miałem smartphone Samsung Galaxy SII. Wyszło, jak wyszło. Poniżej kilka fotek oraz dwa filmiki pokazujące wjazd pociągu na stację oraz odjazd pociągu. Wrażenia? Bezcenne. Po raz pierwszy w życiu miałem okazję zobaczyć na własne oczy oraz dosłownie dotknąć lokomotyw parowych. Dźwięki wydawane przez odjeżdżający pojazd są mówiąc krótko niesamowite. Jak na filmie :-) Chyba nie tylko na mnie pojazdy zrobiły tak niesamowite wrażenie. Po odjeździe pozostały kłęby dymu oraz wspomnienie dawnej potęgi transportu publicznego. Inna refleksja dotyczy forsowanego od wielu lat przez tzw. Unię Europejską pojęcia interoperacyjności. Tłumacząc w skrócie chodzi o to, że co kraj UE, to inny system zasilania lokomotyw elektrycznych oraz inny system sterowania ruchem kolejowym. Dzisiaj mamy w UE 20 systemów sterowania i pewnie niewiele mniej systemów zasilania. W efekcie nie da się przejechać tym samym pociągiem z Portugalii do Polski. Co więcej, problemy pojawiają się już podczas próby przejechania pociągiem z Niemiec do Polski, czy z Polski do Czech. Za trudne do wyobrażenia kwoty w tej chwili w całej Europie, w tym w Polsce, ujednolica się systemy sterowania ruchem kolejowym oraz układy zasilania tak, by zrealizować interoperacyjność. Tymczasem wybudowane w czasie wojny lokomotywy parowe kolejny raz dały radę, pokonały granice. Były podobno obliczone na 5 lat eksploatacji. Po tym czasie miały zostać skasowane. Jeżdżą do dziś i wygląda, że jeszcze pojeżdżą. Do tego zdaje się, że są interoperacyjne... Miałem przyjemność poznać hobbystów bardzo serio zajmujących się lokomotywami parowymi. Z ciekawostek, mniej więcej do upadku muru berlińskiego NATO na terenie Niemiec trzymało w rezerwie strategicznej 120 lokomotyw parowych. W razie wybuchu konfliktu zbrojnego miały one zająć się przewożeniem jednostek armii. Bo w razie braku prądu lokomotywa dała by radę. Z innych ciekawostek. Jeszcze kilkanaście lat temu przejazdy lokomotyw parowych z niedużą prędkością służyły do rozmrażania oblodzonej trakcji elektrycznej, zmory dzisiejszych kolejarzy. Komentowanie za pomocą rozszerzenia JComments zostało wyłączone. Zapraszam do dodawania komentarzy za pomocą aplikacji Disqus.
Jan Brzechwa właściwie Jan Wiktor Lesman, ur. 15 sierpnia 1898 w Żmerynce na Podolu, zm. 2 lipca 1966 w Stoi na stacji lokomotywa, Ciężka, ogromna i pot z niej spływa - Tłusta oliwa. Stoi i sapie, dyszy i dmucha, Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha: Buch - jak gorąco! Uch - jak gorąco! Puff - jak gorąco! Uff - jak gorąco! Już ledwo sapie, już ledwo zipie, A jeszcze palacz węgiel w nią sypie. Wagony do niej podoczepiali Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali, I pełno ludzi w każdym wagonie, A w jednym krowy, a w drugim konie, A w trzecim siedzą same grubasy, Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy. A czwarty wagon pełen bananów, A w piątym stoi sześć fortepianów, W szóstym armata, o! jaka wielka! Pod każdym kołem żelazna belka! W siódmym dębowe stoły i szafy, W ósmym słoń, niedźwiedź i dwie żyrafy, W dziewiątym - same tuczone świnie, W dziesiątym - kufry, paki i skrzynie, A tych wagonów jest ze czterdzieści, Sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści. Lecz choćby przyszło tysiąc atletów I każdy zjadłby tysiąc kotletów, I każdy nie wiem jak się natężał, To nie udźwigną - taki to ciężar! Nagle - gwizd! Nagle - świst! Para - buch! Koła - w ruch! Najpierw powoli jak żółw ociężale Ruszyła maszyna po szynach ospale. Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem, I kręci się, kręci się koło za kołem, I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej, I dudni, i stuka, łomoce i pędzi. A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! Po torze, po torze, po torze, przez most, Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas, Do taktu turkoce i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to, Gładko tak, lekko tak toczy się w dal, Jak gdyby to była piłeczka, nie stal, Nie ciężka maszyna zziajana, zdyszana, Lecz raszka, igraszka, zabawka blaszana. A skądże to, jakże to, czemu tak gna? A co to to, co to to, kto to tak pcha? Że pędzi, że wali, że bucha, buch-buch? To para gorąca wprawiła to w ruch, To para, co z kotła rurami do tłoków, A tłoki kołami ruszają z dwóch boków I gnają, i pchają, i pociąg się toczy, Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,, I koła turkocą, i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...
LOKOMOTYWA (w gwarze poznańskiej) Stoi na stacji wielgachno bana cało w oliwie jest opypłana. Para z ni bucho i poświstuje a palacz ciyngiym wef ni hajcuje. Wuchte wagonów mo zahoczone wef kożdym klunkrów jest nawalone. Jest tych wagonów cóś ze śtyrdzieści wcale nie wiada co sie tam zmieści. W piyrszym wagónie kole wynglarki jadom z Poznania same Kaczmarki jedzie tyż kundziu i z Wildy szczuny a kożdy śrupie z tytki bonbony. Wef drugim szkieły i ejber łysy śtyrech góroli i dwa hanysy. Potym jest proszczok, owce i kónie wszysko to w czecim jedzie wagónie. Dalej som ryczki i szafónierki jakieś wymborki i salaterki. Śtyry wagóny jadom z meblami za nimi dziesińć wagónów z pyrami. Na samym kuńcu cołkiym dla śmiechu tyn co to pisoł – sam Wuja Czechu. Nawigacja wpisu
Rzadko mam możliwość recenzowania gier familyjnych. Głównie dlatego, że nie mam zbytnio z kim w takie tytuły grać. Z reguły gramy w bardziej geekowskie tytuły, więc na lekkie tytuły patrzymy dosyć krytycznie. Tym razem, wydawnictwo 2 Pionki postanowiło wysłać nam grę familyjną. Okej. Spoko, bo gry tego typu są dość lekkie, a ostatnio ciśniemy w bardzo ciężkie tytuły i coś lekkiego, powinno być fajną odskocznią. Muszę jednak ostrzec, że co prawda spróbuję być jak najbardziej obiektywny, jednak liczcie się, że mój spaczony ciężkimi tytułami i towarzystwem umysł, może spowodować, że nie do końca to się uda. No okej. Wiecie w co grywam, jaki mam gust. Czuję się usprawiedliwiony. STOI NA STACJI LOKOMOTYWA Stoi na stacji lokomotywa (org, Yardmaster wyd. IELLO) wydana w Polsce przez 2 Pionki i oczywiscie Portal Games, jest grą (tak jak wspomniałem) familijną dla 2-4 graczy. Pojedyncza rozgrywka nie powinna przekroczyć 20 minut, a najmłodszy uczestnik może mieć spokojnie 7-8 lat. W stosunku do oryginału mocno została zmieniona stylistyka gry. W Yardmaster mamy na celu naładować wagony różnym towarem – węglem, drewnem, paliwem oraz żywym inwentarzem. Klimat jest dość mocno surowy i przejrzysty. W Polskiej edycji naszym celem jest przewiezienie cyrkowych zwierząt, grafiki są kolorowe i stylizowane na bajkowe. Osobiście, bardziej podoba mi się klimacik pierwowzoru, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że odbiorcą mają być całe rodziny, to wydaje się, że wydanie od 2 Pionków jest atrakcyjniejsze. ZAWARTOŚĆ Za około 40-50 PLN otrzymujemy małe pudełeczko wypełnione po brzegi kolorowymi kartami – wagonów, zwierząt, kart dodatkowych; kilkoma żetonami i oczywiwiście instrukcją. Manual jest prosty i krótki – tak jak zasady i rozgrywka. Zasady spisane są porządnie, wszystko jest zrozumiałe po pierwszej lekturze. Wydaje się, że dostajemy odpowiednią ilość komponentów w stosunku do ceny. ZASADY Tak jak wspomniałem dostajemy banalną pod względem rozgrywki grę dla całej rodziny. Lokomotywa mechanicznie przypomina Wsiąść do Pociągu, jednak w wersji karcianej i bez mapy. Podczas naszej tury możemy wykonać dwie z trzech akcji (możemy zrobić jedną akcję dwa razy): dobranie karty zwierzęcia na rękę (ze stosu kart zakrytych lub odrzuconych); wydanie kilku kart zwierząt, by wziąć kartę wagonu (np. 3 karty żyraf, by wziąć wagon z żyrafami o wartość 3) i przypiąć go do naszego składu lub postawić go bocznice, gdy nie ma możliwości jego dołączenia; lub wymienienie żetonów „wymiany”, które pozwalają nam używać kart innych zwierząt (po kursie 2 : 1) do zapełniania wagonów (np. by wziąć wagon z żyrafami o wartości 3, możemy odrzucić 2 karty żyraf i 2 karty niedźwiedzi, jeżeli mamy żeton wymiany na to pozwalający). Naszym celem jest podłączenie do naszej lokomotywy wagonów o łącznej wartości przekraczającej konkretną liczbę (w zależności od liczby graczy). Oczywiście kto pierwszy ten lepszy. Żeby było trochę ciekawiej dostajemy dwa narzędzia pozwalające lekko urozmaicić rozgrywkę. Pierwszym jest żeton dyrektora cyrku, który pozwala zrobić trzy akcje zamiast dwóch – przechodzi on z tury na turę między graczami odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. Drugim narzędziem są dodatkowe karty (bonusów), które wtasujemy je do kart ze zwierzętami. Nie zużywa się na nie dodatkowej akcji, więc są dość pożądane. Do ich niektórych możliwości należą: pobierz dwie karty zwierząt, wymień zwierzę 1:1, skorzystaj z dodatkowej akcji itp. DLA KOGO Stoi na stacji lokotywa jest grą dość mocno losową, szczególnie gdy dorzucimy karty dodatkowe. Co prawda w grupie odbiorców nie powinno to mocno przeszkadzać. Uważam, że nawet może być przez to atrakcyjniejsza. Lokomotywa jest dość dobrym tytułem na rozpoczęcie przygody z grami planszowymi. Niestety sama rozgrywka nie jest za bardzo porywająca, ale na szczęście nie jest też zbyt nudna – chociaż trochę powtarzalna. Jeżeli macie jakieś pytania co do samej rozgrywki, to zapraszam do kontaktu mailowego lub w formie komentarza pod wpisem. Dziękuję wydawnictwu Portal Games – 2 Pionki za przekazanie egzemplarza gry do recenzji. Plusy: Bardzo prosta i szybka rozgrywka; Ładne grafiki; Minusy: Gra nie porywa, ale początkujący gracze i dzieci powinni się dobrze bawić, przynajmniej na początku; Więcej na: | 2 Pionki Grę kupicie tu: Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.
Dzisiaj, decyzją ministra Marcina Horały, bierzemy współodpowiedzialność finansową za odtworzenie jej istotnej części, linii do Mikołajek i Mrągowa – MÓWI STANISŁAW BUŁAJEWSKI, BURMISTRZ MRĄGOWA. Harmonogram zdarzeń 27 stycznia br. W lokalnych oraz niektórych ogólnopolskich mediach pojawia się informacja o podpisaniu porozumienia dającego „ogromne szanse” na powrót kolei do Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, na której skorzystają wszyscy mieszkańcy i odwiedzający nasz rejon turyści. Chodzi tu o modernizację linii kolejowej nr 223 z Orzysza przez Mikołajki, Mrągowo i Biskupiec do Czerwonki, która została zakwalifikowana do drugiego etapu naboru w ramach Programu Kolej+. W ramach podpisanego porozumienia spółka Centralny Port Komunikacyjny dofinansuje prace przygotowawcze dla modernizacji linii nr 223 a kwota dofinansowania deklarowana ze strony CPK wyniesie do 20 mln zł. Resztę potrzebnego wkładu własnego samorządu sfinansuje samorząd województwa warmińsko-mazurskiego oraz władze Mrągowa, Biskupca i Orzysza. Inwestorem w ramach Programu Kolej+ będzie spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Łączny koszt całej inwestycji ma wynieść ok. 400 mln zł. Informacje ten temat możecie znaleźć pod poniższymi linkami: Informacja opublikowana na stronie internetowej Centralnego Portu Komunikacyjnego Informacja opublikowana na stronie miasta Mrągowo Tym samym wydarzeniem chwali się także Pani Senator Małgorzata Kopiczko, która reprezentuje PiS. Informacja na ten temat znalazła się w materiale pod tytułem – „Dzięki pomocy Senator Kopiczko pociągi znowu pojadą linią 223”. 28 stycznia br. godz. Rozpoczyna się kolejna „korespondencyjna” sesja Rady Miejskiej, która nie pozwala radnym na swobodną dyskusję, a podczas której ważą się losy przyszłości spółek miejskich. To podczas tej sesji Burmistrz postanawia wprowadzić do porządku obrad „podrzutka”, tj. uchwałę która pojawia się nagle i bez zapowiedzi. godz. Radni po otrzymaniu ogólnych informacji, które zostały przedstawione słownie przez Burmistrza na temat podpisanego porozumienia ze spółką CPK, wprowadzają do porządku obrad uchwałę, którą mają otrzymać do zapoznania się pocztą elektroniczną. godz. Radni otrzymują na swoje skrzynki mailowe materiały dotyczące zmienionej uchwały o połączeniu spółek miejskich oraz projekt uchwały dotyczącej modernizacji linii kolejowej nr 223 z Orzysza przez Mikołajki, Mrągowo i Biskupiec do Czerwonki KOLEJ Plus projekt uchwały – plik do pobrania godz. Głosowanie nad przyjęciem uchwały dotyczącej modernizacji linii kolejowej nr 223 z Orzysza przez Mikołajki, Mrągowo i Biskupiec do Czerwonki. Po pobieżnej analizie przesłanego projektu uchwały, uzasadnienia oraz treści porozumienia pojawia się sporo pytań i wątpliwości. Wątpliwości nie do samego projektu powrotu pociągów na linię kolejową nr 223 ale co do formy zawarcia porozumienia oraz ewentualnych kosztów finansowych dla budżetu naszego miasta na kolejne lata. Pierwszą i najważniejszą wątpliwością jest sama wartość projektu. W swoim komunikacie i grafikach Centralny Port Komunikacyjny podaję kwotę 400 000 000 zł. Zaś w uzasadnieniu Burmistrza znajdujemy już kwotę 650 000 000. Skąd wzrost o kwotę bagatela – 250 000 000 zł. Kolejną wątpliwość budzi fakt dofinansowania wkładu własnego samorządów na poziomie 80 250 000 zł. Wiemy, iż zgodnie z projektem 50 % wkładu własnego dofinansować ma Samorząd Województwa Warmińsko- Mazurskiego zaś drugie 50% samorządy znajdujące się na trasie linii kolejowej Czerwonka – Orzysz. Nasuwają się zatem kolejne pytania! Dlaczego dwa pozostałe samorządy wymienione w komunikacie Centralnego Portu Komunikacyjnego, tj. Biskupiec i Orzysz nie podpisały na dzień dzisiejszy takiego porozumienia. Dlaczego inne samorządy naszego powiatu, których dotyczy projekt (Mikołajki, Gmina Mrągowo, Sorkwity) nie podjęły tak ryzykownych deklaracji? Dodajmy, że temat modernizacji linii kolejowej nr 223 dotyczy dziesięciu samorządów a tylko Burmistrz Mrągowa w asyście europosła Karskiego z PIS podpisuje porozumienie. Dzisiaj, decyzją ministra Marcina Horały, bierzemy współodpowiedzialność finansową za odtworzenie jej istotnej części, linii do Mikołajek i Mrągowa – MÓWI STANISŁAW BUŁAJEWSKI, BURMISTRZ MRĄGOWA. Nasze stanowisko w tej sprawie! Szanowni Państwo! Wszystkim radnym Mrągowskiej Inicjatywy Społecznej oraz Mrągowskiej Wspólnoty Samorządowej zależy na przywróceniu linii kolejowej nr 223, która da nam możliwość podróżowania zarówno w kierunku Olsztyna czy Ełku. Dokładnie wiemy, że kolej to ważny i nieodzowny element transportu osobowego oraz transportu przemysłowego. Kolej pozwala na rozwój miasta pod względem turystycznym i gospodarczym. Lecz nie możemy zgodzić się na zbyt pochopne decyzje, które podejmowane są przez Burmistrza i niektórych radnych na podstawie komunikatów propagandowych partii rządzącej i mają wyłącznie postać niesprecyzowanych porozumień oraz pięknych slajdów, które znamy z telewizji publicznej. Jako radni ponosimy odpowiedzialność za rozwój oraz budżet naszego miasta. Czy mamy bezrefleksyjnie zobowiązać się do ponoszenia kosztów inwestycji rządowej kosztem lokalnego budżetu (inwestycje lokalne, organizacja imprez kulturalnych czy sportowych)? Dlaczego takiej decyzji nie podjęły inne samorządy? Szanowni Państwo. Jesteśmy otwarci na rozmowy, negocjacje i lobbowanie w tej kwestii ale nie możemy pochopnie podejmować tak odpowiedzialnych decyzji. Jesteśmy ZA rozwojem naszego miasta ale w sposób rozsądny i w pełni przemyślany. Z poważaniem Radni Mrągowskiej Inicjatywy Społecznej
stoi na stacji lokomotywa